mdkslupsk.pl

  • 003_Slider.jpg
  • 062_Slider.jpg
  • 049_Slider.jpg
  • 034_Slider.jpg
  • 047_Slider.jpg
  • 024_Slider.jpg
  • 071_Slider.jpg
  • 006_Slider.jpg
  • 068_Slider.jpg
  • 010_Slider.jpg
  • 069_Slider.jpg
  • 025_Slider.jpg
  • 030_Slider.jpg
  • 035_Slider.jpg
  • 058_Slider.jpg
  • 031_Slider.jpg
  • 044_Slider.jpg
  • 033_Slider.jpg
  • 017_Slider.jpg
  • 057_Slider.jpg
  • 039_Slider.jpg
  • 056_Slider.jpg
  • 032_Slider.jpg
  • 050_Slider.jpg
  • 063_Slider.jpg
  • 007_Slider.jpg
  • 011_Slider.jpg
  • 002_Slider.jpg
  • 043_Slider.jpg
  • 028_Slider.jpg
  • 021_Slider.jpg
  • 022_Slider.jpg
  • 012_Slider.jpg
  • 070_Slider.jpg
  • 053_Slider.jpg
  • 015_Slider.jpg
  • 020_Slider.jpg
  • 001_Slider.jpg
  • 004_Slider.jpg
  • 027_Slider.jpg
  • 016_Slider.jpg
  • 054_Slider.jpg
  • 065_Slider.jpg
  • 042_Slider.jpg
  • 041_Slider.jpg
  • 048_Slider.jpg
  • 040_Slider.jpg
  • 051_Slider.jpg
  • 046_Slider.jpg
  • 061_Slider.jpg
  • 018_Slider.jpg
  • 045_Slider.jpg
  • 067_Slider.jpg
  • 029_Slider.jpg
  • 005_Slider.jpg
  • 066_Slider.jpg
  • 026_Slider.jpg
  • 038_Slider.jpg
  • 036_Slider.jpg
  • 023_Slider.jpg
  • 064_Slider.jpg
  • 060_Slider.jpg
  • 019_Slider.jpg
  • 013_Slider.jpg
  • 055_Slider.jpg
  • 052_Slider.jpg
  • 014_Slider.jpg
  • 037_Slider.jpg
  • 009_Slider.jpg
  • 008_Slider.jpg
  • 059_Slider.jpg

Artykuły

GORZKIE DOŚWIADCZENIA…

GORZKIE DOŚWIADCZENIA…

 Tak. Znów to się stało. Kolejny raz nie poradził sobie ze swoimi problemami i wybrał najłatwiejszą drogę. Kto by pomyślał. Kiedyś taki ułożony, staranny, można powiedzieć - wzór do naśladowania a teraz? Teraz cały jego świat wygląda zupełnie inaczej. Zaczęło się bardzo niepozornie. Problemy w  domu, w szkole, w relacjach z rówieśnikami, źle ulokowane uczucia, nieudane miłości, dosyć typowo,  prawda? Uważał, że nikt go nie rozumie. Postanowił coś z tym wszystkim zrobić. Nie raz słyszał opowieści o narkotykach. Pewnego dnia przez zupełny przypadek, gdy był na wieczornym spacerze, na który udawał się codziennie aby choć na chwile oderwać się od całego świata zauważył zakapturzoną postać w bramie, która przekazywała małą torebeczkę wysokiej blondynce.

Oczywiście wiedział o co chodzi pomyślał: co mi szkodzi, wszystkiego trzeba w życiu spróbować, a może to mi pomoże. Wyraźnie szukał jakiegoś ratunku. Kiedy podszedł bliżej mężczyzna już chciał uciekać lecz Maks, bo tak na imię ma nasz bohater, wyjął z portfela pięćdziesięciozłotowy banknot i wyraźnie pokazał go nieznajomemu. Diler podszedł do Maksa i podał mu worek z gramem marihuany. Ten zapłacił i poszedł dalej przechadzać się po mieście. Bił się z myślami: a co jeżeli policja mnie złapie, co jeżeli coś mi się po tym stanie, jak to na mnie zadziała. Nie wiedział, co robić. Wrócił do domu i ukrył towar w szufladzie na klucz aby przypadkiem mama niczego nie zobaczyła. Oczywiście wrócił za późno i ze spokojem wysłuchał krzyku mamy, był do tego przyzwyczajony. Od jakiegoś roku nie dogadywał się z nią. Ta wychowywała go sama, ponieważ jego tata zmarł właśnie rok temu. To był ten moment, w którym coś w nim pękło. Przestał się uczyć, nie interesowało go nic. A znajomi? Zawsze miał ich na pęczki lecz po tym pamiętnym wypadku nagle doszło do niego, że on jest inny. Nie mógł się z nimi porozumieć. Był to typ dyplomaty więc wcześniej po prostu dopasowywał się do środowiska lecz miał tego dosyć. Przestał regularnie chodzić do szkoły, ledwo zdawał z klasy do klasy, był w drugiej technikum. W dodatku nieszczęśliwie się zakochał. Jeszcze za czasów gdy jego tata żył, zaprzyjaźnił się z Martą. Czuł do niej coś więcej niż przyjaźń. Kiedy nie mógł już wytrzymać wszystkiego, co dzieje się w jego życiu uznał, że powie jej wszystko co czuje. Niestety okazało się, że ona nie odwzajemnia jego uczuć. Skończyła się wtedy również ich przyjaźń. Po tym incydencie już totalnie się załamał. Jedyny ratunek znajdował w muzyce, którą kochał. Kiedy się położył z podniecenia nie mógł zasnąć. Cały czas myślał o tym, że pierwszy raz ma zażyć narkotyki. Poczytał w Internecie, że musi zrobić sobie tak zwanego skręta. Wstał bardzo wcześnie. Była to sobota. Wziął narkotyk i udał się do sklepu. Pamiętał, że jego tata sam skręcał sobie papierosy więc wiedział mniej więcej, jak ma to zrobić. Kupił wszystko co było mu potrzebne i udał się w miejsce, w którym nigdy nikogo nie ma. Chodził tam często aby porozmyślać o swoich problemach. Wykonał swoje zadanie i odpalił marihuanę. Był pewien, że będzie po tym bardzo szczęśliwy lecz było inaczej. Zaciągnął się dymem i zaczął kaszleć. Nie przejęło go to i palił dalej. Robił to bardzo szybko, tak jakby chał mieć to już za sobą. Kiedy skończył, nie zaczął się śmiać, zaczął płakać. Nagle w jego głowie problemy stały się milion razy większe. Niejednokrotnie słyszał, jak w szkole różni chwalili się paleniem i zawsze opowiadali fantastyczne historie o błogim stanie oraz nieustannym śmiechu. Coś poszło nie tak, siedział sam przez bite trzy godziny, nie mógł wstać, nie wiedział, co się z nim dzieje. Po tym czasie poczuł, że wszystko z niego schodzi. Wrócił do domu, położył się spać i przespał połowę dnia i całą noc. Rano obudził go straszny głód. Był w domu sam ponieważ jego mama pojechała na dwutygodniową delegację. Zjadł wszystko, co zostało mu w lodówce i myślał, co zrobił nie tak poprzedniego dnia. Dużo czytał w Internecie, że na każdego działa to inaczej i że pierwszy raz nie zawsze jest udany. Postanowił spróbować jeszcze raz ale tym razem nie sam. Przypomniało mu się, że w ich klasie jest chłopak, który często opowiada, co się dzieje kiedy zapali. Uznał, że to świetny moment aby do niego zadzwonić i zaprosić do siebie. Tak więc zrobił. Marek, czyli kolega nie miał z tym najmniejszego problemu, ponieważ zawsze w jakimś stopniu lubił Maksa. Próbował nawet do niego zagadywać lecz ten po śmierci ojca nie miał kontaktu z nikim. Spotkali się około 15. Marek przyszedł, trochę porozmawiali i ten nagle wyciągnął z plecaka dwie strzykawki. Maks się przeraził, był gotowy na co innego, to było dla niego przesadą. Lecz jego przyjaciel, bo tamtego dnia zostali przyjaciółmi, przekonał go że marihuana mu nie wystarczy i żeby poczuć prawdziwą „WOLNOŚĆ” musi spróbować TEGO. Maks uznał „czemu nie, jeżeli on tak sądzi to ja też”. Marek zacisnął na jego ręce pasek i wstrzyknął w wystającą żyłę dawkę heroiny. I w tym momencie cała historia się zaczęła. Czuł, że może wszystko, że jest niczym BÓG. Nie do opisania było to, co towarzyszyło mu za każdym razem kiedy brał heroinę. Niestety, strasznie się od tego uzależnił. Przez te dwa tygodnie ani razu nie pojawił się w szkole, ani on ani Marek. Mama zostawiła Maksowi swoją kartę do bankomatu oraz pin, aby ten miał za co żyć. Oczywiście, on wydawał te pieniądze na co innego. Ostatniego dnia wolności w domu wszystko posprzątał i nie zażył swojej dawki. Czuł się dosyć dziwnie, był bardzo podenerwowany. Kiedy był pod wpływem, nie myślał o żadnych problemach. Teraz to wszystko wróciło. Jego mama pojawiła się w domu w niedzielę po południu i zabrało go na obiad do restauracji. Tam podczas jedzenia spostrzegł, że strasznie drżą mu ręce, nie mógł tego opanować. Czuł, że musi coś zrobić, że musi zażyć kolejną dawkę. Mama zwróciła na to uwagę lecz Maks wytłumaczył to tym, że jest zmęczony, ponieważ mało śpi. Po zjedzonym objedzie rozstał się z mamą i pobiegł do Marka. Tam zastał straszny obraz. Dwóch ratowników wynosiło chłopaka z domu do karetki, ponieważ ten dostał zapaści. Niestety ratownikom nie udało się ocalić mu życia. Maks straszliwie rozpaczał, nie mógł pogodzić się z tym, że jego jedyny przyjaciel się ZAĆPAŁ. Po tym, co spotkało Marka wiedział, że nie może już więcej brać, a jednak czuł że musi to zrobić. Nie mógł się powstrzymać... Tak. Znów to się stało. Kolejny raz nie poradził sobie ze swoimi problemami i wybrał najłatwiejszą drogę........

                                                                       Adam Poboży

Ogłoszenia

Z ostatniej chwili

Ankieta Zwracamy się z prośbą do młodzieży o wypełnienie ankiety, która pomoże nam w przygotowaniu oferty zajęć pozaszkolnych na nowy rok szkolny. Ankieta jest dostępna po kliknięciu na poniższy baner.